1 niedziela Adwentu "A" - 30.11.2025.
ROK ŚWIĘTY - "Jesteśmy pielgrzymami nadziei"
Adwent jest okresem liturgicznym niezwykle przepełnionym emocjami i uczuciami. Gdy sięgamy po teksty liturgiczne z tego okresu, które będą nam towarzyszyć przez najbliższe tygodnie, widzimy, że są one przeniknięte tęsknotą, pragnieniem, miłością i radością. Liturgia Słowa czasu Adwentu to zbiór tekstów mówiących nam o niepokoju, zadumie, refleksji, pragnieniu, zawierzeniu, zaufaniu, ciekawości i tęsknocie – o radości przekształcającej się miejscami w podniecenie z powodu spełniającej się obietnicy. Adwent jest przepięknym czasem, będącym dla nas prawdziwą skarbnicą uczuć i emocji.
Przypomnijmy sobie podążanie w ciemności z zapalonym lampionem pośród wiejskich, ośnieżonych dróg albo w otoczeniu miasta dopiero budzącego się do życia. Wieczorną, wspólną modlitwę całej rodziny przy wieńcu adwentowym, którego kolejne zapalone świece rozświetlały mrok pokoju. Słowa niepewności, troski i obietnicy, których słuchaliśmy w Ewangeliach o Zachariaszu, Maryi czy Józefie. A wreszcie radość płynącą z powoli rozpoczynających się przygotowań świątecznych: robienie ozdób na choinkę, przygotowywanie pierwszych potraw, zagniatanie ciasta na pierniki czy nawet pierwsze świąteczne zakupy. Adwent to czas niezwykłych emocji i uczuć.
Dzisiejsza Liturgia Słowa zwraca nam uwagę na to, żebyśmy sami zastanowili się nad „czasem” jako takim – zjawiskiem, które w naszym życiu odgrywa niesamowitą rolę, a które tak często umyka nam bezpowrotnie. A Pan mówi: „nadejdzie czas!”. Dziś większość rzeczy, które nas otaczają, ma z założenia służyć temu, abyśmy mieli więcej czasu: telefony, komunikatory, szybka kolej, szybki Internet, kasy samoobsługowe. A w praktyce wiemy, że i tak tego czasu wiecznie nam brakuje.
Dlatego w dzisiejszych czytaniach słyszymy, że nie tylko „nadejdzie”, ale – jak powie św. Paweł – „teraz nadeszła godzina”, kiedy to wszystko powinno stracić dla nas wagę, a my winniśmy skupić się na tym, co rzeczywiście istotne, i „przyoblec się w Chrystusa”. Ta uwaga i zachęta są dla nas tym bardziej aktualne, że właśnie taka jest wymowa Adwentu: oczekiwać i być przygotowanym. Ten cały zestaw uczuć i emocji związanych z tym czasem jest nam dany właśnie po to, by żyć tu i teraz w bliskości z Jezusem. Z jednej strony mamy oczekiwać Jego przyjścia, a z drugiej – trwać w nieustannej bliskości z Nim, rozważając tajemnice początków Jego ziemskiego życia.
Nie bójmy się naszych emocji; pozwólmy, by poprowadziły nas w tym czasie Adwentu. Zafascynujmy się jak dzieci światłem lampionu w ciemnym kościele i płomieniem świecy na adwentowym wieńcu, gdy o poranku, mimo zaspania, będziemy wstawać na Roraty. Usłyszmy niepokój, zdumienie i niedowierzanie w głosie Zachariasza, pokorę i zmieszanie w słowach Maryi; wczujmy się w lęk i zakłopotanie Józefa i wielu innych postaci, z którymi mamy szansę przeżyć tegoroczny Adwent. Zobaczmy te emocje w nich, ale uczmy się dostrzegać je także w nas. Zobaczmy w adwentowych „bohaterach” ludzi, którzy przeżywają i żyją. Prośmy ich, aby u Boga wyjednali nam łaskę dostrzegania i przeżywania – po ludzku – wielu trudnych i pięknych uczuć i emocji, które budzą się w nas w różnych sytuacjach naszego życia.
Niech ten czas będzie błogosławiony!
